17 październik 2017

Otwarcie mostu na rzece Supraśl

Po 17 miesiącach realizacji most na rzece Supraśl wraz z rozbudową drogi wojewódzkiej Nr 676 oficjalnie został otwarty. Budowa samego mostu trwała w sumie 9 miesięcy, od grudnia 2016 do września 2017 r.

W uroczystości, która miała miejsce 17 października udział wzięli przedstawiciele władz regionalnych, wojewódzkich, Polskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, duchowieństwo oraz generalny wykonawca: Budrex-Kobi – Lider Konsorcjum i Oddział Drogowy Unibep – Partner Konsorcjum.

- Most na rzece Supraśl to ważny element ciągu komunikacyjnego w naszym mieście. Gratuluję sprawnie przeprowadzonej inwestycji - powiedział Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla .

Budowa mostu wraz z przebudową 1,5 km drogi kosztowała 12,2 milionów złotych brutto. Inwestycję w połowie finansował Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego. Drugą część tej kwoty stanowiła subwencja z Ministerstwa Infrastruktury.

Most na Supraśli znajduje się na drodze wojewódzkiej nr 676, łączącej Supraśl i Krynki. Wraz z mostem zostały wybudowane 1,5km drogi wojewódzkiej, chodniki, mur oporowy na dojeździe do mostu, ścieżka rowerowa i przejścia dla płazów. Most jest jednoprzęsłowy i ma 71,9 m długości.

Warto dodać, że w tym momencie jest to najdłuższe przęsło obiektu inżynierskiego w woj. podlaskim. Konstrukcję nośną obiektu stanowią stalowe łuki o profilu skrzynkowym, do których podwieszony jest pomost betonowy, składający się z płyty oraz betonowych belek podłużnych, opartych na poprzecznicach podporowych. Ustrój sprężony jest poprzecznie za pomocą kabli bezprzyczepnościowych. Sprężenie podłużne realizowane jest w belkach podłużnych. Belki podłużne podwieszone są do łuków przy pomocy wieszaków w układzie siatkowym.

- Prace budowlane przebiegły bez większych problemów i w terminie. Wykonanie obiektu mostowego w takiej technologii jest bardzo dużym doświadczeniem inżynierskim. Dziękujemy okolicznym mieszkańcom za pomoc i wyrozumiałość - podsumował prace Piotr Andrzejuk, kierownik robót mostowych Budrex-Kobi.

Na zdjęciu: moment przecięcia wstęgi.